Transporty jechały do granicy
Na drogach Puszczy Augustowskiej, którymi Sowieci wozili ofiary obławy, były miejsca, gdzie przeładowywano więźniów. To tłumaczy, dlaczego samochody, które wyruszały z Gib w kierunku granicy z Białorusią, już po pół godziny wracały puste
Hipotezę prof. Nikity Pietrowa, że ofiary obławy augustowskiej mogą spoczywać po białoruskiej stronie granicy, potwierdzają relacje świadków.
Porucznik Armii Krajowej Marian Tananis, żołnierz oddziału Władysława Stefanowskiego „Groma”, jest ostatnim żyjącym członkiem 4-osobowej ekspedycji, która nie
Drogi Czytelniku,
Pełny dostęp do artykułu i całego wydania jest płatny.
Polecamy zakup poprzez serwis: sklep.naszdziennik.pl oferujący szeroki wachlarz kanałów dostępu. .